2 mar 2017

Wymarzony dom ze starej cementowni

Kataloński architekt Ricardo Bofill postanowił przeobrazić starą, będącą niemalże w ruinie cementownie w wymarzony dom mieszkalny. 




W 1937 roku główny reprezentant postmodernizmu w architekturze natknął się na opuszczony gmach zamkniętej cementowni i wpadł na świetny pomysł, by przekształcić ją w coś nowego. Po wykupieniu budynku, rozpoczął prace nad jego przebudową. Stare kominy przemysłowe pokrył bujną roślinnością, udowadniając jak piękne efekty może dać odrobina twórczego myślenia. Po 45 latach jego pracy, La Fabrica, którą nazwał wciąż nie jest w pełni dokończona, jednak mamy już pełny zarys jej wyglądu. Przypomina wielki, baśniowy zamek, a jej wnętrza zostały wykonane w nowoczesnym stylu.





Wydzielono też sporo miejsca dla współpracowników Bofilla, którzy tutaj pracują. Na zewnątrz, prócz trawy, znajdują się eukaliptusy, palmy i drzewka oliwne. Właściciel pisze, że nadaje to budowli „tajemniczość romantycznie wyglądającej ruiny”.

Na zewnątrz znajdziemy bardzo dużo roślinności, która pokrywa również dachy posiadłości.


W środku wciąż można zobaczyć elementy starej fabryki, które czynią wnętrze tak wyjątkowym.



Każde pomieszczenie różni się stylem od pozostałych.
„Odnoszę wrażenie życia w zamkniętym uniwersum, które chroni mnie przed zewnętrznym światem” – napisał na swoim blogu Bofill.
„Życie toczy się tutaj z dnia na dzień bez wielkiej różnicy między pracą a odpoczynkiem”

Zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz znajduje się sporo miejsc idealnych na odpoczynek


Mimo wielu lat pracy miejsce ciągle poddawane jest transformacji. Dla Bofilla jest to projekt, który podlega ciągłej ewolucji. W La fábrica zawsze będzie coś nowego do zrobienia, co stanowi część jej uroku.

Jest tu wystarczająco dużo miejsca, aby można było wymyślić dla niego jakieś nowe, wyjątkowe zastosowanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz